środa, 24 kwietnia 2013

Joke, less cheerful.

Z: Może, jednak poszukamy Mai?
I: Mam jej już dość...

Chociaż i tak przymusem po jakichś 20-30 minutach wyszliśmy z domu w poszukiwaniu naszej kochanej psychopatki.!
I: Dobra, myślimy gdzie mogła iść blondynka, której pająki zżarły mózg.
Z: Mam! Idziemy do lasu!
I: To znaczy?
H: Właśnie! Pewnie poszła do domku letniskowego, no bo gdzie indziej!
I: W sumie.. Można by tam zajrzeć.

Poszliśmy, a raczej pobiegliśmy przed siebie do lasku, pamiętnym mostkiem... (Na szczęście teraz miałam na sobie dłuższe spodnie, bo pomyślałam, o tym, że może zrobić się zimno.
Z: Bingo!
I: Światło się pali...
Z: Może zrobimy jej mały, niewinny dowcip? W ramach zemsty...
I: Żeby znowu jej szajba odbiła? - Spojrzałam na Nialla i automatycznie się zaczerwieniłam.
I: W sumie, to się zgadzam.
H: Czyli, że co jej zrobimy?
I: Zayn, panie nasz. Wysil swój piękny mózg i coś wymyśl!
Z: Hm. Niech pomyślę. . . Ona boi się horrorów?
I: Boi się ich, jak jest sama.
Z: Bingo!
N: Na co wpadłeś geniuszu? Moja Lisa już Ci w tym nie pomoże...
Z: Nie potrzebuję jej! Zaraz wrócę! - Pobiegł za domek letniskowy.
I: Gdzie on poszedł?
H: Pewnie po nasze stroje ... straszne stroje.!
I: Ha, ha. Będzie fajnie, coś tak czuję!
H: Mniej fajne jest to, że moje fanki mają moje zdjęcie, dosyć prywatne.. Szczęście, że nie dała tego nagiego. . .

I: No to ja miałam gorzej. - Znowu spojrzałam na Nialla.
I: Już tylko Liam, mnie nie widział...
W tym momencie podbiegł Zayn przebrany za jakiegoś... Hm. Wyglądał jak morderca zawodowy.
I: WOW! Ja bym się przestraszyła.
Z: To dobrze, ale trzeba skombinować coś jeszcze... Ma ktoś ten program mutujący głos?
A: Ja mam!

Z: Świetnie.. Podaj! - Zmienił swój ton głosy na naprawdę niski i nagrał wiadomość. " Witam, z tej strony Komisarz (wymyślił sobie jakiegoś) Koniec pierwszego nagrania, pewnie w tym momencie będzie czekał na reakcję Mai. Drugie nagranie "Dzisiejszej nocy z miejscowego psychiatryka zbiegł morderca, który swe ofiary zamordował w brutalny sposób z pomocą kogoś, kogo nie udało nam się złapać, ale najprawdopodobniej teraz się z tą osobą spotka. Po zabójstwach ofiary zjadł... Jeśli jesteś mieszkańcem Londynu i znajdujesz się niedaleko lasu przy ulicy (podaje ulice) strzeż się, zabezpiecz drzwi i okna, bo on może przyjść do Ciebie. No i trzecie. "Proszę się zabezpieczyć, a teraz muszę kończyć, aby ostrzec innych mieszkańców, dobranoc."

Z: Teraz zadzwonimy do niej z mojego drugiego telefonu i to puścimy.. .
Wybrał numer.
M: Halo? - Odparła lekko zdezorientowana.
Z: "Witam, z tej strony komisarz (...)"
M: Słucham, w jakiej sprawie pan dzwoni? - Odparła już pewniej.
Z" "Dzisiejszej nocy z miejscowego psychiatryka zbiegł morderca, który swe ofiary zamordował w brutalny sposób z pomocą kogoś, kogo nie udało nam się złapać, ale najprawdopodobniej teraz się z tą osobą spotka. Po zabójstwach ofiary zjadł... Jeśli jesteś mieszkańcem Londynu i znajdujesz się niedaleko lasu przy ulicy (...) strzeż się, zabezpiecz drzwi i okna, bo on może przyjść do Ciebie. "
M: Boże... A ja właśnie jestem w domku w środku lasu.. - Chyba się nabrała, bo jej głos zaczął się lekko łamać z przerażenia, a Zayn się cieszył, że powiedziała akurat to.
Z: "Proszę się zabezpieczyć, a teraz muszę kończyć, aby ostrzec innych mieszkańców, dobranoc."
M: Dobranoc, oby DOBRA noc..
Zayn się rozłączył, po czym wszyscy wybuchliśmy niekrytym śmiechem.
I&A: Ha, ha! Ale się nabrała! - Spojrzałyśmy na siebie z Alex, po czym przybiłyśmy sobie "piątkę"
Z: Nie wiedziałem, że mam taki głos. <śmiech>
H: To było serio świetne!
N: Ja bym teraz poszedł po zapas jedzenia na jej miejscu. <śmiech>

I: Jak ona się dowie, że to my to nas zamorduje! Teraz to mnie pewnie przed... Dobra już nic.. 
A: A ciekawe co mi zrobi? <śmiech>
N: Obronię Cię. - Odparł nieśmiało.
I: Dobra, a więc co teraz?
Z: Teraz Zayn-kosiarz - WKRACZA DO AKCJI  ! <śmiech> Idźcie się gdzieś schować, żeby nie widziała was.

Pobiegliśmy za krzaki, a Zayn-kosiarz chwycił mnie za ramię i wręczył torbę którą trzymał.
Z: Ty mi pomożesz..
I: Z przyjemnością?! <śmiech>
Pobiegłam się szybko przebrać w krwawy stój, po czym podbiegłam do Zayna.
Ten zaczął walić młotem w drzwi. Szczerze to ja na miejscu Mai dostałabym zawału!
Z: Kop w ścianę. - Szepnął do mnie.
Posłuchałam go i z całej siły zaczęłam walić w ścianę czarnym półbutem, na grubej podeszwie i 3 centymetrowym obcasie. 
Zayn nacisnął klamkę, ale Maja najwidoczniej zdążyła zamknąć już drzwi. Uśmiechnął się do mnie, chyba zrozumiałam co chciał mi przekazać. Wyjęłam wsuwkę z moich włosów i włożyłam ją w zamek. (Jak nie wspomniałam to jestem świetna w otwieraniu drzwi wsuwką). Drzwi się otworzyły. Światła na dole były po zgaszane. Dom wyglądał serio jak z HORRORU. 
Zayn- kosiarz wyjął ze swojej torby mini piłę mechaniczną. (Jak by oni przyszli do mojego domu z tekstem "cukierek albo psikus" i powiedziałabym psikus, to mam wątpliwości, czy by w ramach tego psikusa na serio mnie nie zabili?). Poszłam w stronę schodów. - Zayn chwycił mnie za rękę i dał mi sprej(Ten sam, kiedy wsadzili nas do auta pół przytomne) i nóż.
Z: Sprej, w razie gdyby się zawzięła i chciała się bronić, nóż, żeby ją przestraszyć. - Zaśmiał się jak ten przebieraniec z filmu "Scream".
Uwielbiam straszyć ludzi. - Ruszyłam przed siebie. Na górze było tak samo ciemno, jak na dole. Wyciszyłam się, aby usłyszeć czyjś szept, albo jakiś drobny szmer.. Nic. Kompletna cisza.
**Zayn**
Wziąłem ze sobą Izę, dlaczego? Dlatego, że ma podobny charakterek. Uwielbiamy straszyć ludzi i myślę, że jesteśmy w tym świetni, a na dodatek pomogła mi otworzyć drzwi. Poszła na górę. Ja sprawdzę dokładnie dół, konkretniej łazienkę... - Poszedłem w stronę białych drzwi. 
Nacisnąłem klamkę, zamknięte. Na pewno jest tam.. Czyli, że ją troszkę postraszymy..
Zacząłem szarpać zawzięcie za klamkę, a potem z całej siły kopnąłem drzwi. Ciągle nic. Wyjąłem moją malutką piłę i włączyłem ją. Usłyszałem ciche szepty. Nie zrozumiałem. Mówiła coś, ale po Polsku. Może się modli? Ciekawe czy zaczaiła, że w łazience są drugie drzwi prowadzące prosto do schodów, na górę. Jak nie ja się ją zajmę, zrobi to Iza. . . 
**
Podeszłam do pierwszych drzwi, do pierwszej Sypialni. Na wszelki wypadek chwyciłam mocniej a'la sprej, którym bym uśpiła Maję.. Ciekawe czy będzie próbowała mnie zabić.
Weszłam. Rozejrzałam się wszędzie, pod łóżkiem, do szafy, za drzwi. Nie ma jej. Nie tu... - Poszłam przeszukiwać dalsze pokoje.
**
Boże, boję się. - Siedziałam za zasłoną prysznica. Odmówiłam parę najbardziej znanych mi modlitw, na wszelki wypadek. - Ktoś szarpnął za klamkę. Automatycznie się  podniosłam i zaczęłam się modlić troszkę głośniej, ale oczywiście po Polsku. - Usłyszałam piłę.. Tak, to musiała być piła, rozejrzałam się na około w poszukiwaniu czegoś do obrony. Zauważyłam tylko drugie drzwi. Nacisnęłam za klamkę. Otwarte. - Ruszyłam przed siebie po tajemniczych schodach.

M: Może nie powinnam jednak zwiewać..?
Dobra, jak będzie tak będzie. Wystarczy się modlić o przeżycie. . . 
Doszłam na górne piętro. Usłyszałam kroki. TO był albo on, albo ten jego 'asystent'. . . - Nacisnęłam klamkę od pierwszego lepszego pokoju i schowałam się do gigantycznej szafy znajdującej się w nim. Była prawie pusta, więc bez problemu się tam zmieściłam.
**
Przejrzałam kolejne dwie sypialnie, w dalszym ciągu niczego, ani nikogo, kto by przypominał Maję, nie zauważyłam. Czwarte drzwi. Ta, to musi być tu. Są tu jeszcze tylko dwa pokoje, jedna sypialnia, jedna łazienka. W łazience chyba by się nie schowała, chociaż w desperacji...

Nacisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte. Znowu się wyciszyłam. Usłyszałam czyjś oddech, bardziej przypominający sapanie z przerażenia. Bingo! Znalazłam ją...
Delikatnie podeszłam do łóżka, choć i tak usłyszała mnie ze względu na obcas i panele.. 
Pod wyrkiem się nie schowała. Odwróciłam się. Wyjęłam nóż i delikatnie otworzyłam szafę. Z początku jej nie zauważyłam. i przejechałam nożem po wnętrzu. Zahaczyłam o nią. Delikatnie ją przecięłam, a ona walnęła mnie twardym, męskim butem w brzuch. Zobaczyłam jej ramię. A więc tu ją przecięłam.
M: Zostaw mnie psychopato.
Nie odzywałam się. Poznałaby mnie po głosie. Prysnęłam w nią sprejem. ( Po drodze przeczytałam, że mała ilość wystarcza na jakieś 15 minut morderczego snu...) Padła na ziemię, a ja zawołałam Zayna. Położyłam nóż niedaleko jej, a ona ostatnimi siłami przecięła jeszcze moją kostkę, po czym chyba mnie poznała.. Konkretniej to mogła domyślić się po tatuażu, który tam miałam. 
Zayn przybiegł, jak spała już całkowicie.
Z: Może nie powinienem jednak dawać Ci noża?
I: Może nie powinien być on taki ostry? 
Z: No, tylko niczego nie zakrwaw bo Liam nas zabije..!
I: Ups.. - Maja leżała przecież na jakiejś białej koszuli swoim ramieniem...
Z: Dobra, mniejsza. Odkupię mu tą koszulę. Musimy coś z nią zrobić. - Chwycił ją na ręce i zbiegł na dół.
Z: W Szufladzie są nożyczki i lina. Weź je i chodź.
Posłuchałam go. Faktycznie znalazłam potrzebne przedmioty, a dodatkowo wzięłam także taśmę i wybiegłam z domku, prosto na Harrego, który już po mnie biegł.
H: Szybko..!
I: Mam obcasy.! - Bez zastanowienia wziął mnie na ręce i pobiegł do lasu, pewnie do Zayna.
Tak, zgadłam. Rzuciłam Zaynowi trzy przedmioty. Przywiązał Maję do drzewa i zakleił jej usta taśmą, po czym nasza trójka odbiegła i czekaliśmy, aż się obudzi.
I: Która godzina?
H: Koło północy..

Z: Za jakieś 2-3 minuty się obudzi, a punktualnie o północy puszczę skowyt wilków z mojego telefonu. 
Jak na życzenie, obudziła się. Od razu zaczęła się szarpać i próbowała wrzeszczeć. Zayn spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu. 23:59. Poszukał już nagrania. Wybiła 0:00. Włączył.
Maja zamilkła, nie chcąc pewnie przyciągnąć głodnych wilków. Po chwili Louie przyszedł z dwoma owczarkami niemieckimi, z pyszczkami usmarowanymi w czymś białym, tak, że wyglądały jak by miały wściekliznę.
**Maja**
Co to ma kurwa być?! Co tam robiła Izka?!?! Nie no, zaraz zawału dostanę... Kurwa, teraz ramię mnie szczypie... Ja pierdolę!!! Nic przecież nie mówiłam, co tu robią te psy?! Kurwa, kurwa, kurwa.... Ja już nienawidzę zwierząt... Kurwasz no, czemu one tak warczą?! Ojcze nasz, któryś jest w niebie....
**Lou**
Szczęście, że El kocha zwierzęta. A te aparaciki są pomysłowe! 
L: Bierz! - Powiedziałem do pilocika od aparatów wpiętych w uszy psów, a te od razu zaczęły warczeć wrogo na Maję.
Z: Dobra, można ją już chyba wziąć do domu?
I: Może..?
Podeszli do niej i ją odwiązali. (Zayn na wszelki wypadek miał sprej usypiający.)
Zaraz jak ją odwiązali, rzuciła się do ucieczki.
**Maja**
Kurwa mać, co to ma znaczyć?! Na pewno by mnie nie rozwiązali, ale dobra, może modlitwy się sprawdziły? Spojrzałam na swoją rękę, pod ciemno - czerwoną krwią skrywała się moja blada ręka. Nie wiedziałam gdzie biec, no dobra, biegnę przed siebie... Tylko kłopot, będę tak biec do końca życia? Muszę mieć przecież cel. Chuj z tym! Skoczyłam do wody, i płynęłam w stronę domku letniskowego, ale to nie był zbyt dobry pomysł... Przecięcie strasznie zaczęło mnie boleć i szczypać. Zaczęłam się dusić, znowu ten zapach... Nie mówcie mi, że to byli oni... 


Obudziłam się, prawie że z krzykiem, ale się pohamowałam. Może to był tylko sen? Zaczęłam rozglądać się po pokoju, dziwne, że nie ma tu Izki... Ej no, ja jestem w łóżku dwuosobowym, taki problem. Spojrzałam na ramię, miałam je owinięte bandażem.
M: Kurwa czemu to nie jest sen... - Zaczęłam gadać sama do siebie? Dziwna jestem. Odkryłam kołdrę.. Kurwa, czemu ja mam na sobie bluzę Zayna? Jeszcze lepiej. Cicho się rozejrzę po domku... Kurwa, czemu ja ciągle mówię kurwa?! Dobra, chyba jestem w domku letniskowym, w pokoju Zayna. Oj, nie odpuszczę im tego! Tym razem przegięli. Wracam do Polski! Chciałam otworzyć drzwi, ciągnęłam za klamkę, szarpałam, nic. Kopnęłam drzwi i usiadłam na łóżko, zakładając ramiona w pasie. 
M: Ma ktoś ochotę mnie wypuścić?! - Zaczęłam drzeć się, ale nikt nie reagował. Na parapecie leżała moja kopertówka. Zajrzałam do niej, niby OK. Spojrzałam na telefon. Nowa wiadomość. Od.. no jak, kogo innego jak nie naszego kochanego Zaynusia! 
" Może kiedyś cię wypuścimy. Nie dramatyzuj tylko śpij. 
                                       Buziaczki, Zayn :)"
M: Ta, pewnie chce mnie udobruchać. Kurwa Maja, bez skojarzeń... Dobra, zamknij się i lepiej posłuchaj Zayna - śpij! No, albo po prostu mu wyjebię w ten piękny ryj. - Wrzuciłam telefon do kopertówki, a tę rzuciłam na parapet i po prostu położyłam się, chociaż pewnie będę żałować. Zawsze jak z czegoś się komuś nie wygadam to w nocy przytulam się do poduszki i gadam przez sen. Kit, ich chyba tu nie ma? Warto mieć nadzieję.   
**
N:Dobra, jest 2 w nocy, czas by było po nią wejść?
Z: Możemy w sumie.
H: Ja już bynajmniej śpiący jestem. . . 
I: No to idziemy?
Nikt nie odpowiedział, tylko po prostu ruszyliśmy przed siebie, choć i tak byliśmy niedaleko domku letniskowego. Kazali mi iść pierwszej. Biedna ja!
Zapukałam, żeby ją zdenerwować..
Nic. Cisza. MARTWA cisza..
I: Dajcie może klucze?
Zayn podał mi żółty kluczyk. 
Maja spała jak zabita wtulona w poduszkę Zayna.
Z: I co my z nią zrobimy?
I: BU-DZI-MY! BU-DZI-MY!
N: Błagam..
I: Przepraszam! Zapomniałam... - Wybiegłam z pokoju po słoik, albo jakiś dzbanek. Peeełen wody!
Kuchnia.. Bardziej mi to restauracje przypomina... - Chwyciłam pierwszy lepszy słoik i nalałam zimnej wody po czym poszłam na górę i bez pytania ją olałam.

M: CO kurwa! ZGINIECIE! - Rzuciła się na mnie, jako że mnie była pewna.
I: Ogarnij się! Bo mi włosy poczochrasz... albo jeszcze bandaż zerwiesz!
M: Ja ci kurwa te jebane kudły rozczochram!
Z: Maja spokój!
M: Psem kurwa nie jestem! 
Zayn odciągnął ode mnie Maję, a Hazza pomógł mi wstać.
H: Wszystko OK?
I: Chyba..
N: Wracamy już?
A: By wypadało <ziewa>
Maja całą drogę się darła, przeklinała, wyzywała... Jednym słowem była tragiczna, a ja z nią muszę siedzieć w sypialni! Po raz drugi, BIEDNA JA!
Harry i Alex od razu położyli się spać, zaraz po nich poszedł Niall. Zayn dał buziaka Majce, chociaż ta i tak była jeszcze na cały świat obrażona. Po pożegnaniu się On, Louis i Liam poszli do siebie. Ja i Maja zostałyśmy sam na sam....
I: Teraz będziesz milczeć.
M: Nie kurwa! Powiem Ci wszystko co mam do powiedzenia!

4 komentarze:

  1. Super! Czekam na dalsze posty ( :

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej ! Świetne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra! Macie ogromny talent do pisania! Fajny post i z niecierpliwością czekam na dalsze posty ;)

    OdpowiedzUsuń